Wojtku, prowadzisz zespół od samego początku i jesteś w nim jedynym muzykiem z pierwszego składu. Czy pamiętasz ile koncertów Farben Lehre zagrało w Łodzi? Albo nazwy klubów, w których występowaliście?
- Myślę, że nie jestem w stanie udzielić w 100% precyzyjnej odpowiedzi ile razy graliśmy, ale myślę, że w okolicach 30-40 koncertów. Z nazwami klubów zapewne będzie łatwiej, ale też nie gwarantuję, że zapamiętałem je wszystkie...
Miejsca, które tak na szybko kojarzę to Dekompresja, Fanaberya, ŁDK, Stereo Krogs, Cafe Lura, Klubopiwiarnia, New York, Andrzeju nie denerwuj się, Przechowalnia, DS Balbina, Siódemki - tyle póki co przychodzi mi na myśl...
Miejsca, które tak na szybko kojarzę to Dekompresja, Fanaberya, ŁDK, Stereo Krogs, Cafe Lura, Klubopiwiarnia, New York, Andrzeju nie denerwuj się, Przechowalnia, DS Balbina, Siódemki - tyle póki co przychodzi mi na myśl...
Z czym kojarzy Ci się Łódź? Czy masz jakieś szczególne wspomnienie związane z naszym miastem?
- Generalnie z zawsze zatłoczonymi ulicami oraz tym, że przez lata (zanim pojawiła się obwodnica) Łódź była miastem przez które - za każdym razem jadąc z Płocka na południe Polski - przebijaliśmy się niewyobrażalnie długo.
Są też pozytywniejsze łódzkie skojarzenia, na przykład stare czasy koncertowe, m.in. wspólny gig w DS Balbina z formacją Blitzkrieg (bodajże wiosna 1989), a dzień później pierwsze nasze nagrania studyjne u Pawła Hausa.
Dobrze wspominam też częste w latach 90-ych wizyty w Radio Manhattan, kilka niezapomnianych koncertów, szczególnie tych zagranych w Dekompresji, no i fakt, że dwa teledyski FARBEN LEHRE (Erato oraz Corrida) były kręcone właśnie w Łodzi...
Są też pozytywniejsze łódzkie skojarzenia, na przykład stare czasy koncertowe, m.in. wspólny gig w DS Balbina z formacją Blitzkrieg (bodajże wiosna 1989), a dzień później pierwsze nasze nagrania studyjne u Pawła Hausa.
Dobrze wspominam też częste w latach 90-ych wizyty w Radio Manhattan, kilka niezapomnianych koncertów, szczególnie tych zagranych w Dekompresji, no i fakt, że dwa teledyski FARBEN LEHRE (Erato oraz Corrida) były kręcone właśnie w Łodzi...
Farben Lehre to w tej chwili zespół w dwudziestu pięciu procentach łódzki. Waszym członkiem jest znany łódzki perkusista Gerard Klawe. Dlaczego akurat muzyk z Łodzi?
- Odpowiedź jest prosta: bo to wyjątkowo unikalny, energetyczny perkusista z dużą wyobraźnią, który doskonale czuje muzykę, a taki gatunek w ostatnich czasach jest mocno deficytowy. Po kilku latach wspólnego grania już wiem, że to był dobry wybór, bowiem Gerard świetnie się wkomponował w to co
robimy jako FARBEN LEHRE. Łączy nas muzyka, a nie miejsce zamieszkania... Swoją drogą dobrze, że nie jest na przykład z Jeleniej Góry albo Przemyśla, bo to mogłoby być faktycznie trudne logistycznie wyzwanie, natomiast Łódź od Płocka to przysłowiowy rzut beretem...
robimy jako FARBEN LEHRE. Łączy nas muzyka, a nie miejsce zamieszkania... Swoją drogą dobrze, że nie jest na przykład z Jeleniej Góry albo Przemyśla, bo to mogłoby być faktycznie trudne logistycznie wyzwanie, natomiast Łódź od Płocka to przysłowiowy rzut beretem...
Koncert w Łodzi promuje waszą nowa płytę: „ Na zdrowie”. Skąd pomysł na taki tytuł? Na pewno nie jest przypadkowy?
- Nie ukrywam, że wszystkie tytuły naszych płyt czy poszczególnych piosenek nie są przypadkowe. Tak naprawdę, w ostatnim czasie pojawiło się kilka istotnych powodów, które spowodowały, że zdecydowaliśmy się na taki tytuł płyty. Po pierwsze, niedawna pandemia mocno zweryfikowała temat zdrowia u każdego zdrowo myślącego człowieka. Po drugie, dokładnie rok temu po raz pierwszy w życiu złamałem nogę i po raz kolejny przekonałem się jak ważne jest zdrowie, a z wiekiem takich widocznych weryfikacji pojawia się coraz więcej. No i bodajże najbardziej sensowny toast na całym świecie, za który mało kto nie wypije to - rzecz jasna - NA ZDROWIE. Poza tym mam cichą nadzieję, że nasza muzyka jest jakimś skromnym antidotum na złe emocje, które kłębią się w powietrzu i współczesnym świecie, zatem kontakt z dźwiękami oraz przekazem FARBEN LEHRE powinien każdemu słuchaczowi wyjść na zdrowie. W sumie - przy okazji nowego wydawnictwa - jestem o tym wręcz przekonany...
Czy oprócz utworów z tej płyty usłyszymy jakieś niespodzianki? Punky Reggae Live to mocno urozmaicona impreza. Mówi się, że to muzyczna uczta.
- Zdaję sobie sprawę, że słynna scena z filmu Rejs jest wiecznie żywa, czyli ludzie z reguły lubią te piosenki, które już znają. W związku z tym nie będziemy szarżować z nadmiarem nowych kawałków, w szczególności na trasie PUNKY REGGAE live, ale coś świeżego zapewne w setliście się pojawi. Generalnie mamy z czego wybierać, od lat udaje nam się pozytywnie zaskakiwać naszych słuchaczy, zatem nie widzę powodu, dlaczego nie miałoby być tak samo i tym razem. Ze swojej strony postaramy się, aby nasz koncert okazał się lekkostrawną, muzyczną ucztą dla ucha i ducha, z pozytywną energią, tudzież przesłaniem.
I na koniec pytanie: Jak dbać o zdrowie? Co poleca Wojtek Wojda wokalista i tekściarz Farben Lehre?
- Myślę, że nie jestem najlepszym przykładem osoby dbającej o zdrowie, dlatego dawanie rad innym sobie daruję. W ostatnim czasie na własnej skórze boleśnie zweryfikowałem temat zdrowia i obecnie staram się dbać o nie dużo bardziej niż wcześniej. Niewątpliwie, zdrowy rozsądek, umiar, przezorność i roztropność to przydatne atrybuty w tym kontekście.
Dziękujemy za rozmowę.
Szykuje się zatem mocno urozmaicona, wiosenna uczta artystyczna, czyli pozytywny muzyczny koktajl energetyczny. Wszyscy uczestnicy są głodni wyjścia na scenę, kapele już ładują swoje akumulatory i baterie, co sugeruje, że energii z pewnością nie zabraknie... PUNKY REGGAE live to unikalne wydarzenie koncertowe, które trafiając w rozmaite gusta muzyczne i łącząc pokolenia udowadnia, że muzyka to dziedzina, w której nie ma miejsca na nikomu niepotrzebne podziały, a wręcz przeciwnie – liczy się pozytywny przekaz oraz szukanie tego co nas łączy i skutecznie nakręca do dalszego działania.
Brak komentarzy