Nowe spektakle w Teatrze Studyjnym - „Letnisko” - historia zaburzeń w poszukiwaniu prawdy na własny temat.
Data publikacji: 2008-11-13
Scenariusz spektaklu powstał na drodze improwizacji aktorskich, opartych na tekście A. Czechowa. W historię dziesiatki młodych bohaterów dramatu Czechowa, dziesiątka aktorów zainwestowała swoje osobiste marzenia, lęki i obserwacje. Rzecz dzieje się w letnim domu należącym do młodej wdowy, Anny Wojnicew, na obrzeżach wilekiego miasta. Bohaterowie, ludzie u progu dorosłego życia, ze zdziwieniem odkrywają, że wszysko co dotychczas osiągnęli i w co uwierzyli, było tylko kompromisem pomiedzy ich marzeniem a wewnętrznym lenistwem. Istnieją ludzie, którzy doskonale wiedza, kim są, mają określony zawód, cel, aspiracje i miejsce na świecie, i ludzie wciąż poszukujący prawdy o sobie.
LETNISKO
scenariusz: zespół na podstawie dramatu A. Czechowa Płatonow
reżyseria: Maciej Podstawny
światło: Tomasz Ziółkowski
obsada:
Michał Płatonow – lat 27 – Dobromir Dymecki
Anna Wojnicew – lat 28 – Ewa Suchanek
Sonia Wojnicew – lat 23 – Maria Gudejko
Katarzyna – lat 25 – Aleksandra Krzaklewska
Maria Grekow – lat 21 – Katarzyna Wianecka
Osip – lat 26 – Krzysztof Wach
Sasza Płatonow – lat 24 – Kamila Jarosińska
Mikołaj Trylecki – lat 27 – Witold Łuczyński
Izaak Wengierowicz – lat 22 – Wojciech Stolorz
Sergiusz Wojnicew – lat 23 – Marcin Korcz
[Notatki z prób.]
Myśli Płatonow. Kotłuje się we mnie wielka siłas marzenia, marzenia pod ciśnieniem. Wszystko to, co piękne, domaga się urzeczywistniania, uzewnętrznienia. Stwarza ciągły napór. Na próżno, gdyż ja nie jestem zdolny do podjęcia wysiłku i wyrzeczenia się mojej inercji. Nie potrafię wyzwolić się spod władzy apatii. Odczuwam tęsknotę, ale nie realizuję jej. Dotychczas środkiem na uspokojenie wewnętrznego marzenia było odkładanie realizacji na późniejszy czas. Takie myślenie pozwalało na oszukanie poczucia winy. Wiem, że nic nie robię, przegrywam z moja impotencją, z impotencją mojego geniusza, kastruję mojego geniusza, zamykam go głęboko, by nie domagał się ode mnie wysiłków czy pracy. Wiem, że to robię, ale to już ostatni dzień, tydzień, rok, myślał Płatonow. To pozwalało mu funkcjonować. Co się stało, że to nagle nie wystarcza? Odpowiedź przyniosła mu Sasza. Sasza powiedziała kiedyś, żeby wziął się do pracy. Sasza mówi: pracuj Płatonow, weź się w garść, jesteś zdolny. Tyle mógłbyś, gdybyś wyzwolił się z plątaniny wykrętów, wymówek, usprawiedliwień, którą zbudowałeś, by zagłuszyć swoje poczucie winy (zwane też sumieniem). Ale już wkrótce minie twój czas, i świat zostawi cię z tyłu (a tyle mógłbyś mu dać, dodaje Sasza). Sasza powiedziała wczoraj (sama pewnie nie zdaje sobie sprawy z wagi tego, co powiedziała), że nie mam już czasu, myśli Płatonow. Sasza stała się nagle obca. Sasza stała się wyrzutem sumienia.
Brak komentarzy