W sobotę 18 sierpnia drużyna Widzewa Łódź rozegra inauguracyjny mecz w sezonie 2012/2013 w T-Mobile Ekstraklasie. Na al. Piłsudskiego przyjedzie mistrz Polski - Śląsk Wrocław. Sebastian Dudek: Czekaliśmy na ten moment - Zaczynamy sezon i gramy z moim byłym zespołem, czyli Śląskiem Wrocław. Mieliśmy ciężki okres przygotowawczy, cieszymy się, że możemy powoli wyjść na tą zieloną murawę, która tutaj jest i tam pokazać swoje umiejętności i to, co zrobiliśmy podczas okresu przygotowawczego. Mam nadzieję, że to nam się uda. Jest tutaj nowy zespół i mam nadzieję, że w tym meczu zrobimy pierwszy krok, żeby się uśmiechnąć, bo okres był dobrze przygotowany. Mistrzem Polski jestem, ale to jest przeszłość na tą chwilę. Ja się skupiam na grze dla Widzewa. To jest nowy sezon, tamto idzie w niepamięć. Z drugiej strony muszę powiedzieć, że nie gra jeden zawodnik, lecz jedenastu. Ciężko przedrylować 6-8 zawodników i strzelić bramkę. Tak może grać Cristiano Ronaldo albo Messi. Musimy zejść na ziemię i ciężko pracować na wynik całej drużyny. Myślę, że Śląsk ma wyrównaną kadrę i myślę, że nie raz lepiej jest, jak ci zawodnicy sobie odpoczną. A wejdą zawodnicy, którzy mniej grają i będą chcieli pokazać, że też zasługują na miejsce w składzie. Uważam, że jest to plusem dla nich. Mają tak szeroką i wyrównaną kadrę, że czy 15 czy 16 zawodnik będzie grał, to nic nie zmienił. Na pewno nie można zlekceważyć tej drużyny. Jest tam dużo zawodników o sporym potencjale. Tyle tylko, że w tych meczach, które dotąd rozegrali, coś nie zapaliło, tak jak trzeba. Każdy mecz jest inny. Tak samo ten ligowy, będzie inny od tych pucharowych. Musimy skupić się na tym, co my mamy grać, co mamy robić, a na pewno się nie bać. Nawet jak gra się z drużyną lepszą, z innej ligi, to nie wolno się przestraszyć, tylko robić to, co trener karze i co mamy w głowach. Czyli wierzyć w samych siebie. Wtedy można myśleć pozytywnym wyniku - mówi Sebastian Dudek.