Nowa siedziba Filharmonii Łódzkiej będzie wyglądać imponująco. Na parterze znajdzie się szatnia dla publiczności i ogromny hall z łukiem frontowym. Pomieszczenia nowego gmachu będą klimatyzowane, przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Pod ziemią wybudowana zostanie sala kameralna dla stu pięćdziesięciu gości.
Na początku były... przeprowadzki.

Premierowy Wielki Koncert, Łódzka Orkiestra Symfoniczna zagrała w 1915 r. w Grosses Theater przy ul. Konstantynowskiej (dziś Legionów). Wtedy też w prasie łódzkiej ukazały się pierwsze życzliwe recenzje. Filharmonicy od początku mieli stałe poparcie wielkiego fabrykanta łódzkiego Karola Scheiblera. Koncertowali w użyczanych salach, latem w muszli koncertowej w Parku im. S.Staszica oraz w ogrodzie Grand Hotelu, a najczęściej w Domu Koncertowym przy ul. Dzielnej (dziś Narutowicza). Przez 33 lata od założenia orkiestry, filharmonicy szukali własnego miejsca. Co kilka lat przenosili się z dotychczasowej siedziby do kolejnej... tymczasowej. W 1948 roku udostępniono im świeżo odrestaurowany gmach przy ul. Narutowicza 20. Orkiestra mogła nareszcie regularnie pracować, co zaczęło owocować stale powiększającym się gronem zaprzyjaźnionych słuchaczy. Filharmonia w swojej historii ma wiele przeprowadzek. Od kilku lat zajmują kolejny lokal zastępczy (Piotrkowska 243). Występują też gościnnie w kościele ewangelickim św. Mateusza. Pomysł wybudowania nowej filharmonii pojawił wiele lat temu, ale jakiekolwiek plany związane z realizacją tego zamierzenia stały się możliwe dopiero w 1997 r. Wtedy właśnie przebudowa i modernizacja budynku znalazły się w wykazie inwestycji wojewódzkich. Rok później ogłoszono przetarg na projekt, którego zwycięzcą została znana krakowska firma architektoniczana "Atelier Loegler i Partnerzy".
Muzyczna Łódź Filmowa
Mimo kłopotów ze stałą siedzibą, forma zespołów Orkiestry Symfonicznej i Chóru Filharmonii Łódzkiej, pozostała doskonała. Tak opiniują dyrygenci, artyści i krytyka muzyczna. Niezmiennie dobre recenzje owocują propozycjami udziału w rozmaitych przedsięwzięciach muzycznych w kraju i zagranicą. Łódź od dawna słynie ze swego wielokulturowego charakteru. Nasze miasto jest nazywane filmowym (co zawdzięczamy m.in. "Filmówce"), fabrykanckim (wystarczy krótki spacer ulicami naszego miasta aby zrozumieć dlaczego) i... centrum muzycznym. U nas odbywają się najróżniejsze święta muzyki, zaczynając od Parady Wolności dla fanów techno, aż po doniosłe koncerty Filharmonii Łódzkiej, która zaraz po Narodowej jest najstarsza w Polsce i właśnie przygotowuje się do jubileuszu 90-lecia swojego istnienia. Zespół filharmonii koncertował niemal we wszystkich krajach Europy. Podziwiali ich melomani włoscy, niemieccy, hiszpańscy, austriaccy, belgijscy, holenderscy, szwajcarscy... długo by jeszcze wyliczać. Podobnie jest z ilością nagrań płytowych zrealizowanych zarówno dla Polskich Nagrań jak i dla firm zachodnich. Przy Filharmonii Łódzkiej działa 60 osobowy Chór Mieszany, w którego repertuarze znajduje się aż 130 pozycji z wielkiego repertuaru oratoryjnego. Co ciekawe, na filharmonijne koncerty przychodzi bardzo liczna rzesza młodych ludzi, zaciekawionych ciekawym repertuarem. Tak poważna instytucja jaką jest filharmonia, doskonale odnajduje się też w nowoczesnym świecie. Aby ułatwić słuchaczom dostęp do informacji o koncertach uruchomiła piękny serwis internetowy (www.filharmonia.lodz.pl), w którym prezentuje swoje losy i informuje o aktualnościach repertuarowych.
Ziemia Obiecana

Razem z dużą salą, na filharmonijnej widowni będzie mogło zasiąść ponad osiemset osób. Nowa filharmonia będzie miała 6 pięter ( w tym dwa pod ziemią). Znajdą się w niej windy panoramiczne, szklane ściany, eliptyczne klatki schodowe i podziemny garaż. Dostojny ale przytulny nastrój tworzyć będą piękne parkiety i ściany obite drewnem. Swobodnie w filharmonii poczują się słuchacze, którzy będą mogli odwiedzić muzyczną księgarnię bądź elegancki barek kawowy. Z kolei do dyspozycji występujących gościnnie artystów, przygotowane zostaną eleganckie pokoje hotelowe. Nowy gmach będzie oszklony, jasny i futurystyczny. Jego nowe wcielenie nie zerwie jednak z tradycją. Budynek powstaje jako połączenie dwóch stylów architektonicznych. Nowoczesnego i dawnego - nawiązującego do Sali Konferencyjnej Ignacego Vogla, podkreślonego wielkim łukiem wieńczącym wejście. Istnieje duża szansa na to, że gmach stanie przed wyznaczonym terminem i że obchody zbliżający się jubileusz 90-lecia filharmonia będzie mogła obchodzić "u siebie". Sami filharmonicy mówią, że budynek przy ul. Narutowicza będzie dla nich tym, czym dla Karola Scheiblera była Ziemia Obiecana. Etapom tej ważnej budowli łodzianie powinni przyglądać się jak najczęściej. Zadanie mamy ułatwione, bo filharmonia powstaje w samym sercu Łodzi. Warto, bo to historyczny moment w dziejach muzycznej Łodzi.
(tekst: Sylwia Pełczyńska)
Brak komentarzy