Płot niezgody...
Data publikacji: 2005-05-13
Głosy niezadowolenia już zaczęły docierać do Samorządu Studentów PŁ, który był inicjatorem ustawienia przeszkody wzdłuż torowiska.
Teraz samorząd jest gotowy udzielać wszystkim wyjaśnień że za kilka tygodni studenci się przyzwyczają i zrozumieją, że lepiej iść dłużej i przejść bezpiecznie po kładce albo pasach, niż ryzykować przebiegając przez jezdnię.
Ostatni pijany student, próbujący sforsować stawiany od środy płot wzdłuż al. Politechniki, zawisł na nim i nijak nie mógł zejść ani na jedną, ani na drugą stronę...
Trzeźwi bez trudu pokonują półtorametrową przeszkodę, stawianą przez Politechnikę Łódzką i magistrat kosztem 200 tys. złotych. Przeciwnicy ogrodzenia przewidują, że zamiast zwiększyć bezpieczeństwo, może ono wywołać odwrotny efekt.
Co będzie się działo w weekend, w czasie dyskotek, kiedy studenci po paru piwach zaczną przechodzić na drugą stronę po tańsze papierosy.
Sceptyczni są też studenci, którzy nie skrócą sobie drogi na uczelnię. Niektórzy wręcz się odgrażają, że którejś nocy płot rozbiorą. Inni cieszyli się wczoraj, że na wysokości klubu „Cotton” zostawiono półmetrową furtkę, żeby można było przechodzić. Niestety, musimy ich rozczarować. Luka jest tymczasowa. Zostawiła ją ekipa budowlana, żeby łatwiej im było przechodzić z jednej strony torowiska na drugą podczas montażu. Kiedy skończą pracę, metalowe płotki,dziurę załatają.
Z kolei internauci proponują, by ogrodzenie podłączyć pod wysokie napięcie, zwieńczyć drutem kolczastym i dla pewności wysmarować smołą. Tylko wtedy, ich zdaniem, studenci nie będą próbowali go pokonać...
Brak komentarzy