Rodzina najważniejsza...
Data publikacji: 2005-06-20
Syn wiceprezesa Andrzeja S. za mycie okien otrzymywał ponad tysiąc złotych dziennie. Dobrze płatne były także malowanie i odkurzanie pomieszczeń.
Łódzka spółka zbrojeniowa Prexer z pieniędzy, które otrzymywała na utrzymanie mocy produkcyjnych na wypadek wojny, wypłaciła - według prokuratury - ponad 100 tysięcy złotych krewnym kierownictwa firmy za prace porządkowe.
Prokuratura Apelacyjna postawiła zarzuty wyłudzenia 104 tys. zł dotacji ze Skarbu Państwa oraz poświadczenie nieprawdy wiceprezesom Czesławowi N. i Andrzejowi S. oraz głównej księgowej Grażynie G. Kolejnych dziesięć osób będzie odpowiadało za pomocnictwo w dokonaniu tych przestępstw.
Firma zawierała fikcyjne umowy z członkami rodzin zarządu oraz współpracowników władz spółki . Stawki za pracę były mocno zawyżone. Ponadto w 2003 roku dokonano zmian w firmowych dokumentach.
Podejrzani nie przyznają się.
Wiceprezes Czesław N. twierdzi, że posiadane przez niego dokumenty świadczą o czymś innym a zarzuty są nieprawdziwe.
Śledztwo nie zostało jeszcze zamknięte.
Prexer w latach 1999 - 2000 otrzymał ze Skarbu Państwa 1,9 miliona zł na utrzymanie mocy produkcyjnych na wypadek wojny. Zarzuty prokuratury dotyczą roku 2000, rok 1999 jeszcze nie został sprawdzony.
Rzecznik łódzkiej ABW potwierdził, że zatrudniający 130 osób Prexer może mieć kłopoty z koncesją na produkcję zbrojeniową.
Brak komentarzy