Jak przywitaliśmy rok 2007
Data publikacji: 2007-01-01
Gwiazdami Sylwestra na świeżym powietrzu byli Perfect i Stachursky. Do Manufaktury łodzian przyciągnął pokaz laserów. Kto nie chciał spędzić Sylwestra pod chmurką równierz miał w czym wybierać : sylwestrowa gala w Teatrze Muzycznym, w Nowym zaplanowano premierę "Romansu z Czechowem", w Powszechnym postawiono na przebój "Szalone nożyczki", w Jaraczu zabrzmiały utwory Okudżawy, Wysockiego i Mandelsztama. Muchy i eleganckie suknie królowały w Teatrze Wielkim; na galowy koncert złożyły się najbardziej znane arie operowe, operetkowe i musicalowe.
Operetkowe przeboje były głównym punktem programu w Filharmonii Łódzkiej.
Sylwestra świętowano także w łódzkich kinach: Cytrynie, Bałtyku i Charliem. W tym ostatnim łodzianie bawili się do szóstej rano. Przygotowano dla nich trzy filmowe nowości: "Pachnidło" w reż. Toma Tykwera, "Królową" Stephena Frearsa oraz "Romance & Cigarettes" Johna Turturro. Chętnych na spędzenie wieczoru przed dużym ekranem było tak wielu, że projekcje podzielono na salę studyjną i kameralną. - Nie lubię napuszonych bali, ale nie chciałam też siedzieć przed telewizorem, dlatego przywitanie nowego roku w kinie, w którym na dodatek można potańczyć, to dla mnie idealna propozycja - powiedziała Anna Wilczak, która po raz drugi wybrała się na filmowego sylwestra z koleżankami.
Największym parkietem stała się tej nocy ulica Piotrkowska, a to za sprawą miejskiego sylwestra. Zabawa pod sceną ustawioną na rogu Piotrkowskiej i al. Piłsudskiego rozpoczęła się o 21.30 koncertem Patrycji Markowskiej. Dzięki dodatniej temperaturze artyści po raz pierwszy od wielu lat nie musieli korzystać z playbacku. Po Patrycji wystąpił jej ojciec Grzegorz z zespołem Perfect. - Rok 2006 był świetny. Niech 2007 będzie jeszcze lepszy! - o północy życzył łodzianom prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki. Po toastach rozpoczął się dziesięciominutowy pokaz sztucznych ogni. Ostatnim punktem programu był koncert Stachursky'ego.
Spora część łodzian spędziła tę noc w klubach. W Lizard Kingu 300 osób witało 2007 rok z rockową Obstawą Prezydenta, a z Latającym Holendrem - 170 miłośników żeglarskich pieśni w Tawernie Piratów. W Bagdad Cafe parkiet uginał się najmocniej między godz. 1 a 2, a królowała muzyka z lat 70. i 80. - od punk rocka i ska po "A ja wolę moją mamę" Majki Jeżowskiej. Nowy Rok w towarzystwie anioła, kota albo pokojówki można było przywitać na balu maskowym w Jazzdze. Jazzu jednak nie grano - przebierańcy tańczyli w rytmach electro.
W sylwestrową noc spokoju nie mieli pracownicy izby wytrzeźwień. Komplet pacjentów przy ul. Kilińskiego, gdzie jest 40 łóżek, był tuż po północy. Kolejnych 24 imprezowiczów trafiło więc do policyjnych izb zatrzymań.
Jedna z zakrapianych sylwestrowych imprez skończyła się pożarem, na szczęście bez ofiar. Tuż przed 2 w nocy strażacy zostali wezwani do płonącego mieszkania przy ul. Poznańskiej 49. Potem ogień przerzucił się na dach budynku, więc 15 mieszkańców trzeba było ewakuować. Akcja trwała cztery godziny. Poza tym pożary gaszono na balkonach i w koszach na śmieci, powodem były race, które tam wpadły. Na Widzewie ktoś podpalił samochód. Mimo tego policjanci uważają, że noc była raczej spokojna. - Pijani, porozbijane głowy, awantury w szpitalach, poparzone dłonie i palce - wylicza dyżurny komendy miejskiej. - Sylwestrowa klasyka.
Także w województwie łódzkim w ogólnym rozrachunku noc sylwestrową można uznać za dość spokojną. Do najbardziej tragicznego zdarzenia doszło wczoraj, około godz. 6 rano na krajowej jedynce w powiecie piotrkowskim. 14-latka, która wracała wraz z dwiema rówieśniczkami z pobliskiej dyskoteki, wpadła pod nadjeżdżającą toyotę corollę i zginęła na miejscu. Najprawdopodobniej dziewczynka chciała zatrzymać auto, żeby się zabrać do Tomaszowa Mazowieckiego. Badanie 50-letniego kierowcy wykazało, że był trzeźwy. Dochodzenie prowadzone przez policjantów wyjaśni przyczynę wypadku. - Zatrzymano również kilku pijanych kierowców, którzy tuż po północy wsiedli za kierownicę - informuje Mirosława Kraszewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Wszyscy mieli nieźle w czubie. Od 2 do 3 promili.
Brak komentarzy