Ekspresyjne kino...
Data publikacji: 2004-02-21
Ekspresjonizmem określano przed 1914 rokiem tendencję w plastyce, literaturze, teatrze i muzyce, która rozwinęła się w pierwszym dwudziestoleciu XX wieku, głównie w Niemczech, ale istniała (choć nie zdefiniowana) w historii sztuki już znacznie wcześniej. A jak ekspresjonizm zaznaczył swoją obecność w w filmie? Odpowiedź na to pytanie poznamy wybierając się do Kina ŁDK (Traugutta 18), gdzie zobaczymy największe arcydzieła ekspresjonizmu.
Przegląd odbywać się będzie w dniach 23-27 lutego 2004 r. i obejmie arcydziełą ekspresjonizmu niemieckiego.
Zobaczymy filmy, w których ekspresjonizm osiągnął apogeum, a wyraz artystyczny maksymalnie jaskrawy kolor.
Trochę historii
Klęska Niemiec w pierwszej wojnie światowej oraz późniejszy kryzys gospodarczy w szczególny sposób wpłynęły na aktywizację ekspresjonizmu niemieckiego, nadając mu mroczną i niepokojącą tonację, która stała się obowiązkowa w większości dziedzin sztuki. Przypomniano sobie o tradycjach niemieckiego romantyzmu, przepojonego makabryczną fantastyką, grozą i okrucieństwem, gdzie bohaterowie, nękani skrajnymi, gwałtownymi uczuciami, zdolni byli do nieobliczalnych, szalonych czynów. Klasyczny film ekspresjonistyczny charakteryzował się graficznie ukształtowanymi obrazami, malowanymi dekoracjami, ostrokątną architekturą, wykoślawionymi perspektywami i wyrafinowanym światłem. Świadomie sztuczne i zdeformowane otoczenie odzwierciedlało skomplikowany stany duszy bohaterów, wśród których dominowały osoby chore psychicznie, dewianci, lunatycy, a nawet monstra i potwory. W ten sposób ukazywano pesymistyczne nastroje panujące w niemieckim społeczeństwie oraz jego obawy przed demonicznymi osobnikami, którzy potrafią dominować, wykorzystywać i zniewalać, a co stało się szczególnie aktualne w czasach rozkwitu ruchów nacjonalistycznych w latach trzydziestych.
Manifesty
Manifestem filmowego ekspresjonizmu stał się film Roberta Wiene "Gabinet doktora Caligari" (1920), aczkolwiek już wcześniej inni reżyserzy sięgali po podobne motywy, m.in. Stellan Rye w "Studencie z Pragi" (1913), Henrik Galeen w swoich filmach o Golemie (1913 i 1920) i Otto Rippert w "Homunculusie" (1916). W latach dwudziestych niemal wszyscy niemieccy reżyserzy ulegli wpływom ekspresjonizmu: Friedrich Wilhelm Murnau w "Nosferatu-symfonii grozy (1922) i "Portierze z hotelu Atlantic" (1924), Fritz Lang w "Zmęczonej śmierci" (1921), "Doktorze Mabuse" (1922) i w "Metropolis" (1926), Ewald Andre Dupont w "Variete" (1925) oraz Paul Leni w "Kuchennych schodach" (1921).
Brak komentarzy