Uwaga! Ubranka z Tajlandii szkodzą dzieciom
Data publikacji: 2012-01-17
Tajlandzkie bluzki i spodenki Padi Club które były sprzedawane w łódzkich sklepach, mogą wywołać u maluchów silną alergię, a nawet trudności w oddychaniu i podrażnić oczy. Wszystko przez to, że w ubrankach jest za dużo formaldehydu, który działa drażniąco i jest rakotwórczy.
Tajlandzkie bluzki i spodenki Padi Club które były sprzedawane w łódzkich sklepach, mogą wywołać u maluchów silną alergię, a nawet trudności w oddychaniu i podrażnić oczy. Wszystko przez to, że w ubrankach jest za dużo formaldehydu, który działa drażniąco i jest rakotwórczy.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nakazała ich wycofanie. "Komplety (...) składają się z bluzeczki i spodenek. Z przodu bluzeczki, na biało-granatowym tle, umieszczono kolorową aplikację przypominającą ośmiornicę. Tył bluzeczki jest biały. Spodenki mają wzór w biało-granatowe paseczki. Istnieje możliwość pojawienia się alergii skórnej, podrażnienia górnych dróg oddechowych (duszność, trudności w oddychaniu) oraz błon śluzowych oczu" - czytamy na stronie UOKiK.
Eksperci z łódzkiego laboratorium UOKiK podczas badania ubrań groźne substancje wykrywają przeważnie w nadrukach: napisach i różnych aplikacjach. Przeważnie są to: formaldehyd, ołów i kadm. Substancje te mogą powodować podrażnienia skóry i układu oddechowego.
Wiele zależy od ich stężenia, a badania pokazują, że bywa z tym różnie. Czasem normy przekraczane są wielokrotnie. Formaldehyd, ołów i kadm stają się groźniejsze w bezpośrednim kontakcie ze skórą - jak w przypadku wytłaczanych napisów, zwłaszcza gdy się skóra jest spocona.
Informacje o produktach, które nie spełniają norm, możemy znaleźć na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (www.uokik.gov.pl) lub w RAPEX, czyli unijnym systemie ostrzegania o produktach niebezpiecznych.
Brak komentarzy